• 1
  • 2
  • 3
  • 5
  • 6
  • 7
  • 9

Uwaga

Wielka gra

Nasz bezcenny zbiór – piłki, własnoręcznie wykonane przez dzieci z całej Afryki. W zamian za nie daliśmy 1000 prawdziwych futbolówek. Każda z tych piłeczek to wielka emocja, wspaniała historia, symbol… Popatrzcie na nie uważnie…


W tym odcinku:

- Wszystkie Mecze GloBall czyli w co my tam graliśmy…

- Nieformalna Reprezentacja Polski w piłce nożnej,
czyli kto grał i jak mu szło…

- a ilustracją będą NAJPIĘKNIEJSZE PIŁKI ŚWIATA, łamacze serc, czyli afrykańskie piłki-samoróbki, które dostawaliśmy od dzieci w zamian za naszą dostawę 1000 futbolówek…

Do dzieła zatem! Czas podsumować Wielką Grę GloBall :)







Wielka Piłka z Zambii, gdzieś przy drodze z Lusaki do Mpangala Village.

Prezentujemy z dumą wszystkie Mecze Bardzo Towarzyskie rozegrane w ramach projektu GloBall 2012.

Drzwi Land Rover’a Discovery ksywa DISCO - mamy na nich WSZYSTKIE rozegrane mecze.

Na drzwiach samochodów prowadziliśmy piłkarski dziennik podróży.
Trwało to całe cztery miesiące, a opracowany dorobek dziś oddajemy do czytania i oglądania ;-)

Nieformalna Reprezentacja Polski

Oczywiście najważniejsze w tej historii są składy zespołów, z którymi graliśmy. Te staraliśmy się przedstawiać, w miarę możliwości, na bieżąco w naszej relacji. Dziś powoli kończymy już naszą opowieść, więc nadszedł też czas na uhonorowanie NASZYCH, czyli składu zespołu GloBall 2012.

Nasz zespół grał zazwyczaj w takim ustawieniu (bywało, że zmieniały się osoby i czasem ich zadania, oczywiście):

Bramkarze:

Jacek Pniewski alias Jazzman
– który najchętniej puszczał największe nawet szmaty, byleby zobaczyć radość na twarzach strzelców.


Tomek Tryba alias Paparazzi
- który twardo walczył w huraganowych karnych w Etiopii i bronił w największej ilości meczów. Bardzo sprawnie radził sobie z zagrzewaniem kibiców do zaangażowanego dopingu.

Marta Skutnik alias Marchewa
- która jako jedyna kobieta GloBall dzielnie broniła aż do Kenii, zwłaszcza w meczach z maluchami i dziewczynami ;-)


Piłka z Tanzanii, gdzieś przy drodze z Dodomy do Ngorongoro.


Defensywa:

Jerzy Chamielec alias Jura
- który okazał się mistrzem ciężkozbrojnych szarż i bardzo groźnych okrzyków, a dzięki nim ulubieńcem publiczności. Wyjątkowo zresztą bramkostrzelny obrońca.


Mateusz Zmyślony alias Matou
- który w piłkę w ogóle nie umiał grać przed wyjazdem, a bronił zażarcie i z poświęceniem, pod koniec GloBall strzelając nawet całe 4 własne gole J


Gumowa, chińska piłeczka z Etiopii, takie też podlegały wymianie na GloBall ;-)


Pomocnicy:

Bartłomiej Suder alias Bart

- który choć na co dzień bardziej koszykarz – w nogę okazał się jednym z filarów zespołu. Najchętniej inicjujący mecze w każdym możliwym miejscu, uniwersalny, oddany sprawie.


Tomek Sanak alias Gerber
- który na boisku wykorzystał wszelkie swoje umiejętności z Afganistanu, przypłacając to nawet zasłabnięciem podczas jednego z meczów w Kenii…



Robert Szlęk alias Doktor
- który okazał się zawodnikiem całkowicie wszechstronnym, skutecznym w ataku, bramkostrzelnym,  w dodatku z racji swej profesji przydatnym w nielicznych sytuacjach, w których dochodziło do kontuzji – dzięki niemu mogliśmy na bieżąco udzielać pierwszej pomocy.


Mariusz Szumiec alias Mario

- który sprawdził się nie tylko na boisku, ale też poza nim – nad jeziorem Turkana organizując najlepszy chyba doping tłumu miejscowych dzieciaków.


Profesjonalna dość konstrukcja z Kenii, gdzieś przed Maralal.


Atak:

Marcin Staniszewski alias Żelazny Hetman

- który jako nasz jedyny uprawiający na bieżąco grę w piłkę nożną zawodnik dźwigał na swoich barkach spory ciężar. Udźwignął go, w wielu meczach skutecznie i efektownie kończąc akcje, które pachniały zawodowstwem ;-)


Paweł Kochan alias Huragan

- który jako nasz najsilniejszy i najbardziej dynamiczny gracz przez boisko przechodził jak tytułowy huragan, przy okazji będąc wielką atrakcją dla publiczności z racji nadmiernego nieco podobieństwa do Jezusa Chrystusa. A Afryce jasne, proste i długie włosy to niezwykła atrakcja…


Antoni Grałek alias Tony

- który jako najmłodszy uczestnik GloBall brał na siebie ciężar gry w najtrudniejszych sytuacjach, brylował na boisku kondycyjnie i gimnastycznie, co zresztą zwieńczyło jego skronia koroną Króla Strzelców :)


Wzruszająca kwiatkiem piłka z Namibii, zdobyta gdzieś w pasie Caprivii.


Ekipa rejestrująca zdarzenia, alias „Rezerwa”:

Piotr Bolko, alias Bolo

- który jako fotografujący wszystkie mecze w zespole nie pograł, ale za to, ofiarnie pstrykając nawet na środku pola walki, wielokrotnie został podeptany, pokopany, obity piłką, a nawet potrącony przez dryblującego lwa.


Tomek Stańco alias Tomaszku

- który jako główny operator, pograć za wiele nie mógł, filmując…  Zresztą, i tak wiele razy wpadał na boisko i walczył bardzo dzielnie, szarżując z kamerą w ręku lub rzucając ją gdzieś przy linii autowej, której zresztą nigdy nie narysowaliśmy.


Twarda i solidna piłka ze skarpety, nie wiemy co jest w środku. Patent górski z Etiopii, dobrze się tym gra!

Oficjalna lista zawodników, czyli uczestników ekspedycji GloBall, to w kolejności alfabetycznej:

  1. Piotr Bolko.
  2. Jerzy Chamielec.
  3. Antoni Grałek.
  4. Paweł Kochan.
  5. Jacek Pniewski.
  6. Tomasz Sanak.
  7. Marta Skutnik.
  8. Bartłomiej Suder.
  9. Marcin Staniszewski.
  10. Tomasz Stańco.
  11. Robert Szlęk.
  12. Mariusz Szumiec.
  13. Tomasz Tryba.
  14. Mateusz Zmyślony.

Marto, Panowie, w imieniu tysięcy kibiców z Polski, Afryki a nawet z całego świata – gratulacje, podziękowania i wyrazy najwyższego uznania za Wasz czas, pot, czasem krew, przelane dla dobra naszej sprawy. Dzię-ku-jemy!!! Dzię-ku-jemy!!!


Piłka ze śmieci, pozyskana w Tanzanii. Dla tych, którzy wątpili w sens GloBall.

Od pierwszego meczu widać było, jak nasz zespół rozwija się piłkarsko. Niektórzy zaczynali bez żadnej kondycji i z zerowymi umiejętnościami sportowymi, a pod koniec potrafiliśmy już całkiem na serio zagrać porządny mecz i postawić się nawet wymagającym przeciwnikom.

Z czasem tradycją stało się śpiewanie hymnu przez naszą drużynę, co zwykle wywoływało odpowiednią reakcję drużyny gospodarzy.

Mecz w Elburgon, Kenia.

Otrzaskaliśmy się. Po kilku tygodniach niestraszne było  nam już granie w żadnych warunkach pogodowych, klimatycznych i społecznych. Graliśmy w slumsach, w dżungli, na pustyni, w czasie burzy piaskowej, na górskich przełęczach i w depresjach. Wpuszczaliśmy i wbijaliśmy gole w temperaturach od +3 do +44 stopni Celsjusza (termometr w cieniu, a gra w pełnym słońcu, oczywiście).

Mecz w Lusace, Zambia.


Wszystkie mecze GloBall…

Zagraliśmy 44 mecze w całej Afryce, w Azji i w Europie. Wbito nam 120 goli. Sami strzeliliśmy ich aż 72 :)

Wyniki podajemy w kolejności Gospodarze-Goście, czyli Kraj Odwiedzany vs. zespół GloBall.


Mecze przed wyjazdem GloBall:

Mecze przed wyjazdem GloBall:

  1. Limna (Ukraina). Wynik: 4:2.
    Pierwszy mecz GloBall w historii. Narodziny pomysłu.
  2. Limna (Ukraina). Wynik: 3:1.
    Drugi mecz GloBall. Oficjalnie mianujemy Limna STARTEM i METĄ GloBall.
    Pierwsze Kino Odjazdowe GloBall – po meczu, na boisku.

    Mecze w czasie ekspedycji GloBall:

  3. Capetown (Republika Południowej Afryki), 3.01.2012 r. Wynik:  8:6.
    Pierwszy mecz w Afryce. Od razu w tzw. „czarnej dzielnicy”,
    uznanej za niebezpieczną dla „białych”. Gramy na ulicy.  Jest cudownie!
  4. Bitterfontein  (Republika Południowej Afryki), 7.01.2012 r. Wynik: 6:4.
    Pierwszy mecz GloBall w małej miejscowości w Afryce. Gramy na ulicy pod sklepem. Bomba!
  5. Noordoewer (Republika Południowej Afryki), 8.01.2012 r. Wynik: 1:0.
    Mecz tuż przed granicą z Namibią. Gorąco!!
  6. Bethanie (Namibia), 9.01.2012 r. Wynik: 4:2.
    Pierwszy mecz w Namibii. Bardzo gorąco, podczas meczu są 43°C w cieniu!
    Gramy na asfalcie, w pełnym słońcu…

  7. Gumowe małe „coś”. Tanzania, przed Makambako.


  8. Spesbona / dzieci (Namibia), 10.01.2012 r. Wynik: 4:3.
    Mecz na farmie, piach. Najpierw gramy z dziećmi. Atakuje nas surykatka.
  9. Spesbona / dorośli (Namibia), 10.01.2012 r.. Wynik: 1:0.
  10. A potem z dorosłymi, tak chcą miejscowi. Super doping!

  11. Sossuvlei / Włosi (Namibia), 11.01.2012 r. Wynik: 3:1.
    Gramy mecz Włochy-Polska, z ekipą 3 Włochów z Subaru Justy.
    Wchodzimy z Wielką Piłką na szczyt Wielkiej Wydmy.
  12. Kawas / Chimba - dorośli (Namibia), 14.01.2012 r. Wynik: 2:2.
    Mecz z ludem Chimba. Pierwszy – z dorosłymi – to nasz pierwszy remis GloBall!
  13. Kawas / Chimba - dzieci (Namibia), 14.01.2012 r. Wynik: 4:1.
    Z dziećmi oczywiście wysoko przegrywamy, są to kompletne maluchy.
  14. Linus Shashipapo (Namibia), 16.01.2012 r. Wynik: 3:1.
    Ostry mecz o zmroku, licealiści nas wykańczają nad brzegiem Zambezi.
  15. Mukuni Village (Zambia), 18.01.2012 r. Wynik: 1:0.
    Mecz w szkole piłkarskiej, walka jest wyrównana. Tu poznajemy Goldena.
  16. Kunsztownie wykonana z odpadków piłka z Zambii. Dobrze się odbija!

  17. Lusaka (Zambia), 20.01.2012 r. Wynik: 3:0.
    Mecz w Domu Nadziei, ośrodku resocjalizacyjnym dla bezdomnych dzieci.
  18. Mpangala Village (Zambia), 22.01.2012 r. Wynik: 2:1.
    Najlepsza publiczność jak dotąd. Tu poznajemy Festusa.
  19. Kondoa (Tanzania), 29.01.2012 r.. Wynik: 5:1.
    Mecz gramy tu, gdzie cały dzień spawamy samochody. Piękne zdjęcie Bola p.t. „STOPY”.
  20. N. Bashai / Ngorongoro (Tanzania), 31.01.2012 r. Wynik: 0:1.
    Pierwsze zwycięstwo Nieformalnej Reprezentacji Polski J
    Przeciwnik: profesjonalna drużyna 16 –letnich zawodników trenujących futbol.
  21. Massai Village / Lake Natron (Tanzania), 1.02.2012 r. Wynik: 1:1.
    Mecz z wojownikami Masajów, w wiosce Zły Wódź, dookoła trąby powietrzne.

  22. Konstrukcja tanzańska. Piłkę da się zrobić z folii, pończoch, sznurków i papieru.

  23. Malitisa (Kenia), 4.02.2012 r. Wynik: 0:0.
    Znachor leczy Jurę, Matou chodzi za rękę z Kennym, w tle majaczy Kilimanjaro.
  24. Nairobi / Kartobanyi M., mecz 1 (Kenia), 5.02.2012 r. Wynik: 4:1.
    Kartobanyi to jeden z największych slumsów w Nairobi, gdzie dzielnice nędzy nazywane są „M.”. Gramy tu całą serię meczów, z chłopcami, z dziewczynami, z dorosłymi.
  25. Nairobi / Kartobanyi M., mecz 2 (Kenia), 5.02.2012 r. Wynik: 1:0.
  26. Nairobi / Kartobanyi M., mecz 3 (Kenia), 5.02.2012 r. Wynik: 1:1.
  27. Nairobi / slums Mathare, mecz 1 (Kenia), 7.02.2012 r. Wynik: 4:1.
    Tu gramy dwa mecze, z młodszymi i starszymi.

    Estetyczna i prosta piłka z Kenii. Solidna i praktyczna, choć nieco jajowata, zmienia tor lotu jak ta sławna z Mundialu w RPA ;-)

  28. Nairobi / slums Mathare, mecz 2 (Kenia), 7.02.2012 r. Wynik: 1: 0.
  29. Elburgon (Kenia), 11.02.2012 r. Wynik:  1:1.
    Mecz w rodzinnej wiosce Tiny, naszej przyjaciółki z plemienia Kikuju.
  30. King’o’ong’o (Kenia), 12.02.2012 r. Wynik: 3:3.
    Mecz w rodzinnej wiosce Jane, naszej przyjaciółki z Nairobi.
  31. Sosian (Kenia), 13.02.2012 r. Wynik: 1:0.
  32. Mecz z plemieniem Turkana, połączony ze śledztwem w sprawie kradzieży.

  33. Loiyngalani (Kenia), 16.02.2012 r. Wynik:  2:0.
    Mecz z plemieniem Turkana i Samburu,
    nieopodal domu naszej przyjaciółki z autostopu, Rose.

    Czarna folia +porwana  taśma do pakowania. Da się?

  34. El Molo (Kenia), 17.02.2012 r. Wynik: 2:1.
    Mecz z najmniejszym plemieniem świata, ludem El Molo.
  35. Torbi (Kenia), 19.02.2012 r. Wynik: 2:2.
    Ostatni mecz w Kenii, bardzo gorąco.
  36. Chorsomaloria (Etiopia), 23.02.2012 r. Wynik: 2:2.
    Pierwszy mecz w Etiopii, zaciekła walka, największa nasza publiczność.
    Po remisie karne i festyn radości we wsi.

    Sznurek z tworzywa + resztki plandeki, wypełnienie ze szmatek. Made in Ethiopia, A.D. 2012.

  37. Bwahit Pass / góry Siemen (Etiopia), 3.03.2012 r. Wynik: 2:2.
    Mecz na wysokości 4300 m. N.P.M. Gramy z żołnierzami,
    którzy nie zdejmują podczas meczu kałasznikowów.
  38. Waldeya (Etiopia), 4.03.2012 r. Wynik: 1:0.
    Budujemy w górach boisko!
  39. Wad Alneem (Sudan), 7.03.2012 r. Wynik: 3:0.
    Pierwszy mecz w Sudanie.
  40. Meroe (Sudan), 10.03.2012 r. Wynik: 3:0.
    Gramy pod piramidami kultury Meroe, mecz przerywa burza piaskowa.


  41. Cieliste rajstopy + karton. Bardzo dobra piłka z Etiopii.


  42. Wadi Halfa (Sudan), 13.03.2012 r. Wynik: 1:3.
    Ostatni mecz w Sudanie.
  43. Asuan (Egipt), 27.03.2012 r. Wynik: 3:2.
    Mecz pod wielką tamą asuańską.
  44. Al-Dachila (Egipt), 2.04.2012 r. Wynik: 3:2.
    Mecz w oazie, pod meczetem, obok opuszczonego miasta z mułu.
  45. Al-Farafira (Egipt), 6.04.2012 r. Wynik: 6:5.
    Mecz z francuską super-rodziną na pustyni Białej.

    Ślicznie zszyta piłka materiałowa z Tanzanii. W środku chyba wata, bo leciutko to…

  46. Jericho (Izrael), 12.04.2012 r. Wynik: 4:4.
    Mecz z dziećmi w Autonomii Palestyńskiej, -270 metrów poniżej poziomu morza.
  47. Jerusalem (Izrael), 15.04.2012 r. Wynik: 6:5.
    Mecz z ortodoksyjną żydowską młodzieżą.
  48. Hajfa (Izrael), 20.04.2012 r. Wynik: 2:2.
  49. Wewnętrzny mecz GloBall – Grubi vs. Chudzi.


    Trash Ball z Kenii, używany ale bardzo grywalny :]


  50. Pedoulos (Cypr), 22.04.2012 r. Wynik: 10:10.
    Mecz w greckiej części wyspy.
  51. Crvena Reka (Serbia), 26.04.2012 r. Wynik: 4:1.
    Ostatni mecz na trasie ekspedycji, wspaniały zespół serbskich dzieci.
  52. Limna (Ukraina). Wynik: jeszcze nieznany.
    Ostatni mecz pod flagą GloBall.

Kolejna krawiecka robota, tym razem z Etiopii. W środku twarda i ubita, dobra do ostrego strzelania.

Trzeba wyraźnie podkreślić, że przegraliśmy WSZYSTKIE MECZE Z MAŁYMI DZIEĆMI, ze średnimi młodziakami czasem udawało się wywalczyć remis, a z dorosłymi lub młodzieżą – nawet dwa razy wygraliśmy, najczęściej remisując, a klęski ponosząc nieliczne.

W meczach wzięło udział około 400 zawodników z Afryki, Azji i Europy. Z naszej strony w Nieformalnej Reprezentacji Polski zagrało osób łącznie 14.

Publiczność oceniamy na jakieś kilka tysięcy osób, ale tego nikt nie jest w stanie policzyć…

ŚmiecioPiłka zambijska. Cienki sznurek i foliowe jądro kryte… folią. Folii akurat  jest już  w Afryce dużo.

Wręczyliśmy prawie 1000 piłek (kilka zostało w celach archiwalnych).

W zamian przywieźliśmy 23 piłki ręcznie zrobione przez dzieci z Afryki. Są one być może najbardziej wzruszającym i najważniejszymi komentarzami, jakie mamy dziś do dyspozycji. Dziękujemy Wam, maki przyjaciele!

Wyliczyliśmy, że tymi naszymi piłkami będzie się cieszyć grubo ponad 22.000 dzieciaków – licząc skromnie dwa klasyczne zespoły 11-sto osobowe na jedną grę. Jest to, jak na Afrykę, baaardzo ostrożny szacunek.

Jak myślicie, warto było? ;-)

Soccer Ball ze skarpetek, najbidniejszy biduś całego GloBall. Niteczkami taki pozszywany, z gąbeczką we wnętrzu…

I to już jest KONIEC. Naprawdę. Koniec relacji z wielkiego wyjazdu GloBall. Dlatego dziś symbolicznie, w tym miejscu piszemy…

THE END!!!

Oczywiście – przed nami wiele dalszych ciągów, w tym ostatni mecz GloBall, który planujemy rozegrać jesienią 2012 w Limnej na Ukrainie, czyli tam, gdzie wszystko się zaczęło. A w międzyczasie będziemy informować o tym, co planujemy, knujemy, kiedy wydamy książkę i co się dzieje z filmem.

Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami w Internecie przez cały ten czas. Dziękujemy za fantastyczne listy, lajki na FB, Wasze komentarze i uwagi redakcyjne. Wszystkie bardzo się przydały! Dziękujemy za ufundowane piłki i za radość, jaką daliście dzieciakom w Afryce i nie tylko. Razem zrobiliśmy coś naprawdę fajnego i dobrego.


Dodatkowe informacje