• 1
  • 2
  • 3
  • 5
  • 6
  • 7
  • 9

Uwaga

Piłka GloBall

Wiele miała imion: Amelia, Wilson, Gała, Święta Piłka. Oficjalnie nazwaliśmy ją GloBall. Mieliśmy ich łącznie niemal 1 000, ale ona zawsze była jedna, jedyna w swoim rodzaju. Udało nam się nie zgubić jej po drodze.

W podróż wyruszyła jako pierwsza.

Dzięki PL.2012, organizatorowi polskich przygotowań do UEFA EURO 2012, trafiła na Mundial w RPA. Udało się zdobyć na niej podpisy takich piłkarzy jak: Cesc Fabregas, Emmanuel Eboue czy Robbie Van Persie. Potem poszło gładko. Podpisali się inni piłkarze, nasz wielki Jerzy Dudek, ludzie kultury jak Krzesimir Dębski…

…Adam Sztaba…

…Artur Rojek…

…Skye z zespołu Morcheeba, Piotr Cugowski i wielu, wielu innych…

Wraz z tysiącem piłek, trafiła do Afryki…

…prosto w ręce dzieci, które o takich piłkach marzą przez całe życie.

Wpisywali się na niej również ci najważniejsi – mieszkańcy Afryki i ludzie, których spotykaliśmy po drodze.

Są na niej podpisy Vanii z Mozambiku, Festusa z Zambii, francuskiej Rodziny, co jest Najważniejsza... Łącznie 36 wpisów, każdy z inną historią i fenomenalnym kontekstem.

Sławni ludzie, sławne miejsca i zwykli ludzie, nikomu z nas bliżej nieznani, z miejsc, których nie ma na żadnych mapach.

To być może najwięcej warta piłka.

Ręcznie szyta, co załatwiał Kłos. Wieziona do RPA i Londynu, gdzie wspaniałym kurierem GloBall była Ela z PL.2012. A potem na Ukrainę, Białoruś, do Abu Dhabi, znowu do RPA (już z nami!), do Namibii…

…Zambii, Tanzanii, Kenii, Etiopii, Sudanu, Egiptu, Izraela, na Cypr, do Turcji, Bułgarii, Serbii, na Węgry, Słowację i do Polski. A to nie koniec jej drogi…

Nasza piłka GloBall była jak krasnoludek z „Amelii”, była jak Wilson z filmu „Cast Away”. Czasami do niej gadaliśmy. Czasami jechała sobie z przodu, na masce samochodu. Wiele widziała i poznała wielu wspaniałych ludzi.

Była w miejscach, o których marzy się przez całe życie. Była na przylądku Igielnym…

…dzielącym oceany Indyjski i Atlantycki, na Górze Stołowej w Capetown…

… na najwyższych wydmach świata w Namibii…

… nad wodospadami Wiktorii…

…w zalanej porą deszczową Lusace…

… nad jeziorem Malawi…

… w kraterze Ngorongoro, na Maasai Steppe…

… nad Wielkim Rowem Afrykańskim, na równiku…

… nad Turkana Lake, w Addis Abebie na randce z Lucy…

… i na tronie Hajle Selassie…

… w mistycznej Lalibeli, w Aksum obok Arki Przymierza…

…w górach Siemen na przełęczy wysokiej na 4300 metrów n.p.m….

…w antycznym Meroe…

…w Starej Dongoli…

… na Saharze, na pustyni Białej…

… pod Piramidami…

… w najniższej depresji świata nad Morzem Martwym…

… pod mającymi 10 000 lat murami Jerycha…

… i w Jerozolimie, i w Kapadocji…

…w Istambule, na granicy Azji i Europy…

… i w Hagia Sophia…

Dziś GloBall to piłka światowa, globalna pełną gębą.

Zapoznała się osobiście i bezpośrednio z lwami…

… i fokami…

… była bohaterką rautu dyplomatycznego…

… obiektem westchnień kibiców, sportowców, żołnierzy i policjantów z wielu krajów świata.

Pokazywały ją telewizje…

…i podziwiały tłumy…

…a wszystko po to, by zachęcić ludzi do pozytywnego myślenia o różnicach między kulturami. By w naturalny sposób łączyć, nie dzielić, uczyć uśmiechu w każdej sytuacji. Nas wszystkich lekcja GloBall nauczyła wiele. Mamy szczerą nadzieję, że coś dobrego dała również ludziom, których spotkaliśmy po drodze i tym, którzy byli z nami przez cały czas czytając naszą stronę internetową i zerkając na Facebook’a.

Piłce GloBall towarzyszyły cztery piłki dublerki i dwie prawie trzymetrowe Wielkie Piłki, no i my…

Co dalej z nią będzie, zobaczymy. Pojedzie jeszcze jesienią na mecz kończący GloBall 2012 do wioski Limna na Ukrainie. Tam, gdzie rozpoczął się cały nasz projekt.

A później? Może aukcja WOŚP to dobry pomysł? A jeśli nie, to może powinna ruszyć w dalszą drogę?

Myślenie o tym, co dalej z naszą piłką, to przyjemne zadanie po powrocie do domu :-)

Nie wiemy jeszcze, jaki koniec zwieńczy dzieło. Może da nam natchnienie wulkan Ol Doinyo Lengai, święta góra Masajów?


Dokąd dalej potoczy się GloBall? Ekspedycja się skończyła, ale czy skończyła się droga, na którą wkroczyliśmy?

Dodatkowe informacje