• 1
  • 2
  • 3
  • 5
  • 6
  • 7
  • 9

Uwaga

Jerusalem

„Nasza” Jerozolima to miasto poznane w bardzo charakterystycznym czasie. Jerozolima ma wiele twarzy, związanych z porami roku i świętami różnych religii. Na przykład Jerozolima styczniowa jest często pusta, spokojna, można po niej samotnie wieczorem połazić i odczuć bardzo indywidualnie  genius loci jej ulic i murów. Ale Jerozolima kwietniowa to jest zupełnie inna bajka.

GloBall dociera do Jerozolimy w chwili, gdy większość obecnych tu kościołów i religii chrześcijańskich przeżywa swoje najważniejsze święto – Wielkanoc. Katolicka była tydzień wcześniej, teraz na ulicach miasta tłoczą się pielgrzymki i procesje koptyjskie, greckie, ormiańskie, etiopskie i prawosławne z wielu krajów świata.

To naprawdę jest Wielka Noc. Wszyscy tu są! Tłumy ludzi, wojsko, turyści, policja jednym słowem tygiel kultur i religii w najważniejszym dniu w roku. Procesje tworzą korki w wąskich uliczkach dookoła Bazyliki Grobu Bożego, skrywającej grób Jezusa i Golgotę. Pielgrzymkowe kolumny piesze zderzają się na ciasnych skrzyżowaniach. Wewnątrz bazyliki oczywiście tłok, ale jakoś udaje nam się wszędzie dopchać. Staramy się czerpać z atmosfery tego miejsca i tego dnia jak najwięcej. Jako, że święto trwa tutaj kilka dni i my zostajemy pod murami Świętego Miasta na cały ten czas.

Nieustannie wędrujemy uliczkami dzielnic, należących do poszczególnych kultur i wiar. Wszędzie tu można wejść, ludzie są serdeczni i gościnni. Jak zawsze na naszej trasie, chciałoby się rzec. Ale to jest Jerozolima! Poczęstunek od wiernych kościoła koptyjskiego to dla nas posiłek z przyjaciółmi z Assuanu. Spotkanie w Kościele Etiopskim to ponowna wizyta w ulubionym, afrykańskim domu ekipy GloBall. Rozmowy z Grekami to pierwsze spotkanie z braćmi z Europy. Jest niezwykle. Każdy z nas chodzi po tej Jerozolimie inaczej, innymi ścieżkami, szukając czegoś na własną rękę. Wszyscy są trochę zadumani, zachwyceni, każdy ma inne przemyślenia.

Obok chrześcijan żyją tu Żydzi, którzy… dziś też świętują. Jest szabas, kończy się pessah, gubimy się w liczbie tych świąt. Ale to wspaniałe doświadczenie oglądać kolejne dzielnice Jerozolimy ogarnięte świąteczną atmosferą. Czerpiemy z niej pełnymi garściami. To miejsce jest spełnieniem marzeń o spotkaniu się kultur, religii i obyczajów.

Tutaj ludzie naprawdę potrafią żyć obok siebie nawzajem się akceptując. Warunkiem jest tylko chęć. Wielostronna tolerancja, wynikająca z sąsiedztwa wszystkich ze wszystkimi jest tutaj piękna.

Wiemy, że większość Żydów z dzielnicy ortodoksyjnej boi się pójść do dzielnicy arabskiej, że historia Jerozolimy to też historia wojen, masakr, oblężeń, wzajemnego wyszarpywania sobie tego miasta z rąk. My chodzimy śmiało po wszystkich dzielnicach. Zapuszczamy się w najdalsze zakątki, najciaśniejsze zaułki i wszędzie czujemy się tak samo bezpiecznie, dobrze, mile widziani.. Rozmawiamy z ludźmi i ze wszystkimi rozmawia się tak samo fajnie. Z rabinami, z muzułmanami, z palestyńskimi chrześcijanami. Ze wszystkimi.

Ta historia Jerozolimy, to historia tolerancji. Przez większość tysięcy lat swego istnienia, Jerozolima była miastem, w którym ludzie spokojnie ze sobą sąsiadowali, szanując swoje poglądy i ceniąc różnice. Tolerancja jest fundamentem tego miasta. Dlatego wciąż otaczają je kompletne, średniowieczne mury obronne z 35 basztami i cytadelą, a wewnątrz, mimo zniszczeń wielu wojen, wciąż sąsiadują ze sobą najświętsze miejsca mnóstwa religii. I tak, jak w Jerycho, wszystkie te niezwykłe budowle wyrastają tu jedna na drugiej, warstwy się piętrzą, a ludzie… po prostu wciąż tu mieszkają.

Udaje nam się wreszcie dostać także do zamkniętej wcześniej z powodu modłów strefy wokół meczetów Al Aksa i Kopuły na Skale. Posadowione są one na ruinach świątyni Salomona, której ostatnia ocalała ściana podpiera z jednej strony najświętszy z meczetów, a z drugiej okazuje się być czczoną przez Żydów Ścianą Płaczu. Eeech, w tym mieście wszystkiego jest więcej, niż na niejednym kontynencie… Nic dziwnego, że ciągle wszyscy się o nie bili.

A do tego wszystkiego szczypta GloBall ;-)

GloBall Camp rozbijamy u bram Jeruzalem, zaraz po tym, jak niechcący;-) wjeżdżamy do serca miasta. Nasz przejazd przez bramy i wąskie uliczki ma w sobie magię, anteny naszych CB dźwięczą w ciasnych i niskich kamiennych tunelach, mieścimy się na styk na zakręcie wąskiej bramy Zion.

Obóz pod murami jest na parkingu, udaje nam się rozbić malowniczo i bezpłatnie. W takim miejscu!!!!

A więc stoimy tu, w sercu świata, Demokrator obwieszcza wszem i wobec naszą obecność i zaprasza do obozu, do rozmów o kulturach, o GloBall, o ludziach i bogactwie ich poglądów.

Przychodzi do nas mnóstwo niesamowitych osób, więcej, niż chyba kiedykolwiek przedtem. Setki rozmów o tym, co robimy, przeprowadzamy w największym tyglu kultur na planecie. Piękne podsumowanie dla całego GloBall…

Przychodzą do nas starzy Żydzi. Prawie wszyscy są z Polski. Spod Lublina, spod Białegostoku, z Biłgoraja, z Krakowa, z Częstochowy. Rozmawiamy po polsku, to niezwykłe przeżycie.

Rozmawiamy i śmiejemy się z przedstawicielami wszystkich obecnych tutaj religii. Zapamiętamy te dni do końca życia.

Szalom Alejkum!

Pod Zione Gate umawiamy też nasz wymarzony mecz z młodymi, ortodoksyjnymi Żydami. Oczywiście, gdy tylko skończy się szabas. Wcześniej nie możemy ani grać, ani robić im zdjęć, a im nie wolno wielu rzeczy, m.in. nie mogą wejść do naszych samochodów. Ale za to dzień później…

Mecz z ortodoksyjną młodzieżą żydowską odbywa się w murach starej Jerozolimy, na boisku ufundowanym przez Kirka Douglas’a.

Wynik - jest 6:5 dla Izraela. Zespół izraelski to: Israel, Yosef, Yonatan, Chaim i Elimelech. Gra jest fair play, ale dynamiczna i ambitna. Mamy z tego meczu nieziemską frajdę, mamy też kolejne dowody, że w piłkę naprawdę grają wszyscy :-)

Podczas tych naszych jerozolimskich rozmów dowiadujemy się o „Oasis of Peace” – społeczności żydowsko-palestyńskiej, walczącej aktywnie o tolerancję, wspólne zgodne życie i rozwiązanie konfliktów u samych ich źródeł. Słuchamy opowieści o szkołach, w których dzieci wszystkich ras i wyznań uczą się razem, razem biorą udział w specjalnych projektach, wychowujących…
nowe pokolenie – pokolenie ludzi,

którzy będą w stanie się porozumieć.

Z Jerozolimy ruszamy dalej by poznać jak najwięcej prawd o Izraelu, by poznać lepiej tę trudniejszą stronę medalu, ciemną stronę mocy, ruszamy w odwiedziny do racjonalnej do bólu świątyni…

…izraelskiej broni pancernej.

Dodatkowe informacje