Uwaga
Rumunia i Ukraina 2009 - Dary dla Polskich wiosek
Testowanie zespołu. Rozpoznanie długich tras przez Karpaty, Kresy, przygody, naprawy i dachowania. Zanim ruszyliśmy, zdecydowanie trzeba było zacząć testować w praktyce nasze idee. A chodziło nam po głowie wiele myśli, np. takie: „turysta w dalekich krajach może być postrzegany po prostu jako bogaty biały, który robi zdjęcia biednym ludziom”. „Były Kolonizator”. „Wielbiciel rezerwatów, w których konserwuje się przeszłość, biedę i zacofanie jako atrakcje turystyczne dla bogatszych”. „Jedzie, i nic nie wiezie”.
Dlatego zaczęliśmy jeździć do Rumunii. Są tam polskie wioski, takie jak Plesza. Można zawieźć do zapomnianych Rodaków trochę rzeczy, które na pewno im się przydadzą. A ciężko tam dojechać, więc nasze terenówki do czegoś sensownego się przydadzą.
Więc pojechaliśmy. Dwa razy. Biorąc ze sobą ubrania, komputery, dobre słowo – że pamiętamy.
Było świetnie. Okazało się, ze sens mają tylko takie wyprawy, które mają CEL. Nam wtedy jest przyjemnie, gdy niesiemy przyjemność ludziom, których odwiedzamy.