Uwaga
Maroko, ciekawa trasa off road Atlas Wysoki
Nasza wyprawa do Maroka wiodła trasami w większości znanymi. Zdjęcia z każdego wyjazdu obowiązkowo, obejmują małpy, pustynię, Erg Chebi, atlantyckie plaże z wrakami statków. Zastanawialiśmy się co mogło by być nietypowym elementem naszej wyprawy. Nie należymy do grupy ekstremalnej, klasa turystyczna to nasz żywioł. Podróżujemy samotnie leciwym samochodem, który wymaga dobrego i żmudnego przygotowania do tak długiej trasy. Wydaje się, że mamy dla Was pewną propozycję.
Dalej i dalej, tam gdzie wreszcie możemy poczuć, że jesteśmy sami. Ta potrzeba pcha nas w góry. Zdobywamy przełęcz położoną na 2329 m n. p. m. malowniczo komponującymi się z przyrodą niewielkimi ruinami i niespodzianka! Na szczycie już ktoś jest. Świetnie wyekwipowany pojazd mógłby równie znaleźć się w każdym punkcie globu. W oczy bije niemiecka precyzja i dokładność przerobionego wozu strażackiego Unimog, którym podróżuje Burchard. Jego czerwone auto będzie nam towarzyszyć w drodze przez Atlas Wysoki, ale tylko do momentu, od którego droga staje się zbyt wąska i niebezpieczna dla olbrzyma. Nawisy skalne i otwierająca się tuż koło dróżki przepaść, nie pozwolą wyposażonemu w gigantyczny kontener mieszkalny kolosowi na kontynuowanie drogi. Pytani o możliwość przejazdu miejscowi, na migi pokazują „camion no! only land rover”, no i my.
Przybliżę Wam ciekawą alternatywę dla znanych i obleganych miejsc Atlasu, na Tishkę ani na Test nie wybraliśmy się w ogóle, zbyt oczywiste i zbyt ludne. Wyzwaniem były dla nas miejsca nietuzinkowe
i z dreszczykiem emocji.
- poprz.
- nast. »»